Sport

Cała nadzieja w odżywkach! Tak, na pewno…

8 maja 2019

To, co za chwilę przeczytasz, jeśli masz większe pojęcie o aktywności fizycznej, może spowodować dwie reakcje. Albo opadną ci ręce i już się nie podniosą, albo będziesz mieć dobrą rozgrzewkę w postaci mocnego śmiechu przed pójściem na kolejny trening. Otóż, jeśli chodzi o generowanie wymówek przez które ludzie unikają treningów, odkryłem ostatnio absolutny hit. Ludzie nie chodzą na treningi bo… nie znaleźli dla siebie odpowiedniej odżywki! Tadam, oto i cały hit. A teraz weźmy na tapetę jedną rzecz. Człowiek – istota, przynajmniej na pierwszy rzut oka, myśląca. A skoro myśląca, znaczy też że potrafiąca wyciągać jakieś sensowne i logiczne wnioski. W gruncie rzeczy, tak mogłoby się wydawać, bo przecież nie ma się co oszukiwać – skoro decydujemy o swoim zdrowiu, dbaniu o nie – lub nie, jest to przeważnie świadomy wybór.

Przeważnie, bo bywa że ktoś na przykład zaczyna się interesować fizyczną aktywnością po tym, gdy się zapuści i ląduje u lekarza. A ten, w niewybrednych często słowach, uświadamia jak wiele sobie robimy krzywdy. No mniejsza z tym. Lepsza kategoria to są osoby, które na przykład w ogóle albo przez parę lat nie były na siłowni. A potem nagle się okazuje, że do zrobienia treningu potrzebują odpowiedniej odżywki. Tak, nie pomyliłem się. Potrzebują odżywki, żeby zrobić trening. Nie motywacji, nie ruchu w postaci wybrania się gdziekolwiek żeby poćwiczyć. Potrzebują dla siebie odpowiednio dobranej odżywki. Kpina, bo tak naprawdę to suplementacja i stosowanie odżywek największy sens ma wówczas, gdy już organizm przyzwyczai się do pracy na „treningowych” obrotach. Tym samym, w momencie gdy mamy do czynienia z jakimiś konkretnymi rozwiązaniami, trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie – na ile sensowna jest taka wymówka? N ile sensowne są w ogóle jakiekolwiek wymówki. Najważniejsze jest to, żeby w ogóle ruszyć z miejsca.

Żadna odżywka, nawet ta od najlepszego producenta, z najlepszym składem, nie zrobi u takiej osoby różnicy. Bo odżywka, jak sama nazwa wskazuje – ma odżywiać. A jeśli ciało funkcjonuje w trybie biernym, kanapowym – no to co ma się tu odżywiać? W jaki sposób? Nie ma w ogóle mowy o tym, żeby zrobić w tym temacie coś sensownego. Warto się nad tym szerzej zastanowić bo jeżeli mamy do czynienia z bardzo dużym poziomem takiego leniuchowego zaniedbania przez lata, to przecież najgorsze jest właśnie to żeby w ogóle zacząć. Totalnie przeciwnie do tego co w tytule – cała nadziej w tym, że ktoś zmieni podejście. Ruszy tyłek do działania i zacznie coś ROBIĆ!